List

Wampisia

Braciszku,
gdy będziesz to czytał, mnie już nie będzie. Tej prawdziwej mnie. Zostanie tylko moje ciało. Blade, pozbawione krwi. Właśnie ten sposób wybrałam. Dziwiłeś się rano, dlaczego jestem taka miła. Oto odpowiedź. Już dawno to planowałam. I właśnie ten dzień wybrałam na odejście. Za oknem pięknie świeci słońce, jego promienie padają na cmentarz, a mnie nawiedza myśl: niedługo i ja tam będę leżała. Wzięłam żyletkę i przecięłam żyły. Te na nadgarstkach. Chciałam mieć trochę czasu, by się pożegnać.
Czuję się coraz słabsza... Może lepiej by było, gdybym najpierw napisała. Ale bałam się, że zdążysz przyjść. Że zdążysz mnie... uratować? To nie jest odpowiednie słowo. Właśnie śmierć stanowi ratunek. Zimno rozlewa się po moim ciele... Braciszku! Nie chciałam cię zranić. Ty wiesz, jak bardzo cię kocham. Ale to juz ponad moje siły. Ja juz od dawna umierałam, tylko powoli, od wewnątrz. Zaczęło się od straty dziecka. Wtedy Mike mnie zostawił. Jego gorzkie słowa wciąż mnie zżerają... Wiesz, co krzyczał? Nie... Skąd możesz wiedzieć... Krzyczał, że chciałam go "złapać" na dziecko. To nieprawda! Ja go kochałam... Naprawdę. Tak jak to dziecko... Nienarodzona cząsteczka mnie. Ta cząsteczka zginęła, a ja chcę do niej dołączyć.
Ten ból... To się staje nie do zniesienia... Palce odmawiaja mi posłuszeństwa... Drętwieją... Długopis razpo raz z nich wypada... Skąd we mnie tyle krwi, braciszku? Już cała woda zabarwiła się na krwistoczerowno. Powieki opadają, a ja mam przed oczami Twoją twarz... Kocham cię, braciszku... Pamiętaj o mnie... O dziewczynie, która pokochała coś, co nie miało prawa istnieć. Pokochała to dziecko... Mam przed oczami mroczki...Litery już się zlewają... Braciszku! Ko....

______
Nie, ja nie mam na razie ochoty się zabić. Zaznaczam: na razie. Pozdrawiam :*

~durch_den_monsun

Piekne, ale...
Nie mow, ze narazie...
Zycie to wielki dar, a czlowiek moze zrozumiec go tylko wtedy, gdy je traci...
Nigdy nie probuj sie zabic, bo to najgorsze glupstwo.

Mod.Free

hmn...
bardz piekne.
i ~ddm nie popieram cie. ja tam o zyciu zawsze jak najgorzej mysle...
ale zabic sie nie chcem..poczekam az smierc zapragnie dolaczyc mnie do swojej kolekcji...oj poczekam..nie wiem czy miesiac, rok czy sto lat- wiem ze poczekam i nie sprobuje sie zabic..no chyba ze...

uwielbiam takie opowiadania..pelne smierci ^^